Za oknem zimno więc trzeba było wygrzebać szalik z dna szafy... Patrząc na niego przyszła mi do głowy tylko jedna myśl: "Ile można nosić ten sam nudny szalik?" Zaczęłam więc się zastanawiać jakby można było go jakoś odświeżyć. Tym razem zabrałam się za filcowanie. Szalik od razu wygląda inaczej i budzi zainteresowanie moich znajomych.
Kwiatki w przybliżeniu prezentują się tak:
Oczywiście nie mogłam poprzestać tylko na jednym szaliku ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz